Dragon Age Wiki
Advertisement

Na nic ich moc i zwycięstwa,
Magowie Tevinteru byli jeno ludźmi,
Jak wszyscy skazanymi na śmierć,
Lecz rozbrzmiał głos w ich sercach:
Czy chcecie oddać swą moc,
Z czasem, jak zwierzęta tej ziemi?
Jesteście Panami świata!
Idźcie, zagarnijcie pusty tron,
Niebios i stańcie się bogami.

Snuli więc w tajemnicy,
Zaklęcie za zaklęciem,
Całą swą moc i próżność całą,
Zwracali przeciw Zasłonie,
Dopóki nie ustąpiła.

Nad nimi widniała rzeka Światła,
Przed nimi czekał tron Niebios,
A pod stopami,
Mieli ślady Stwórcy,
Zaś wszystko dokoła pełne było,
Dostojnej ciszy.
Lecz gdy uczynili pierwszy krok,
Ku pustemu tronowi,
Rozległ się głos potężny,
Wstrząsając posadami,
Nieba i ziemi:

I tak złote Miasto czernieje,
Z każdym krokiem, który uczynicie w mej sali.
Patrzcie na doskonałość, gdyż jest ona ulotna.
Sprowadziliście Grzech do Nieba,
I zagładę na cały świat.

Zostali więc gwałtownie strąceni,
Gdyż śmiertelni nie mogą chodzić ciałem,
Po krainie snów,
Naznaczeni piętnem swej zbrodni:
Ciałami tak skrzywionymi,
I spaczonymi, że nikt,
Nie rozpozna w nich ludzi.

Uciekli więc w głąb ziemi,
Z dala od Światła.
Szukali w wiecznym mroku,
Tych, którzy pchali ich dalej,
Póki nie sięgnęli celu.
Swego boga, ich zdrajcy:
Uśpionego smoka Dumata. Ich mrok,
Skaził nawet fałszywego boga, a szepczący,
Nareszcie zbudził się w bólu,
I poprowadził ich, by niszczyli narody świata:
Na pierwszą Plagę.

— Fragment Księgi Trenów, 8.
Advertisement