Jeżeli Strażnik jest z pochodzenia krasnoludzkim szlachcicem:
Być może spalisz ten list nawet go nie przeczytawszy. Nie będę cię za to winić. Ale nie mogę powrócić do Kamienia, nie powiedziawszy ci wcześniej rzeczy następującej: ujrzałem prawdziwą twarz Bhelena. A kiedy to się stało, zdałem sobie sprawę z tego, jakim byłem głupcem. Bo głupiec jeno wyciąłby własne serce i rzucił je w płomienie po to tylko, żeby zachować pozory. Nigdy nie wierzyłem w twą winę. Pozwoliłem, żeby cię wygnano, bo bałem się, że śledztwo w sprawie morderstwa Triana w oczach deszirów naznaczyłoby nasz ród piętnem skandalu i kosztowało nas utratę tronu.
Niczego jednak dzięki tej ofierze nie uratowałem, za to skazałem własne dziecko na łączącą się z wygnaniem niepewność. Cokolwiek zrobisz, wiedz, że jesteś honorem i dumą rodu Aeducanów.
- — List od zmarłego króla Endrina Aeducana
Jeżeli Strażnik nie jest z pochodzenia krasnoludzkim szlachcicem:
Ciężar winy spoczywa na mych barkach i dociera do mnie ogrom mojej głupoty. Bo tylko głupiec wydziera swe serce z piersi i pali je dla zachowania pozorów. Pozwoliłem Kongresowi wysłać własne dziecko na wygnanie i pewną śmierć, gdyż bałem się, że śledztwo w sprawie mordu Triana wywoła skandal, który splami reputację rodu. Mam jednak do ciebie jedną prośbę. Muszę wiedzieć, czy moje dziecko przeżyło. Nawet najdrobniejszy ślad uspokoi moją duszę. Wyślij zwiadowców, sługi – każdego, kto zechce udać się w poszukiwania!
Bhelen sądzi, że postradałem rozum. Mówi, że jeśli moje życzenie wyjdzie na jaw, ród upadnie. Nie wie, że ten upadek już nastąpił. Zniszczyłem nas, gdy poświęciłem to, co najcenniejsze. Proszę cię o pomoc, Pyralu. Zwracam się z tą prośbą nie jako król, lecz jako ojciec.
- — List od zmarłego króla Aeducana