Autor: Varrik Tethras
Donnen przystanął na bazarze Dolnego Miasta i zapłacił małej, elfiej dziewczynce, aby pobawiła się w jego kuriera, a potem ruszył do Górnego Miasta. Ostrożnie rzucił okiem, by przkonać się, że Anderfeldczyk z blizną na twarzy y wytatuowany Chasynd nadal go śledzili.
Donnen był pewien, że spodoba im się twierdza wicehrabiego.
Przeszedł pod czujnym, kamiennym spojrzeniem posągów kormoranów oskrzydlających bramę i skinął strażnikom kierując się do koszar. Nikt nie zwrócił uwagi na jego poszarpany, zakrwawiony strój, co go trochę rozczarowało, choć było mu to na rękę. Ci dzisiejsi rekruci. Ciągle się obijają.
Donnen minął biurko kapitana i poszedł szukać Jevlana. Młody powinien być już wypoczęty i Donnen podejrzewał, że będzie potrzebował wsparcia, na wypadek, gdyby jego wielkie, podejrzane cienie postanowiły wszcząć walkę.
Ale prycza Jelana była pusta.
Donnen zauważył ślady krwi na łóżku i poczuł zapach lilii. Brakowało całego sprzętu Jevlana. Na środku pryczy leżał liścik.
"PRZYNIEŚ OSTRZE NA NABRZEŻE DZIŚ O PÓŁNOCY, INACZEJ CHŁOPAK ZGINIE".
Liścik opatrzony był lakową pieczęcią: sześcioma skrzyżowanymi mieczami.