Pełniąc funkcję pierwszego zaklinacza Kręgu w Ansburgu, zgubiłem dwieście osiem skarpetek najrozmaitszych rodzajów. Zniknęły jak sen złoty, bez śladu. Sir Mallorick, templariusz nadzorujący działanie naszej pralni, zapewnia mnie, że jest to pospolite zjawisko naturalne.
Bujda! Nie jest fizycznie możliwe, żeby przedmiot materialny po prostu zniknął bez najmniejszego śladu. Jest tylko jedno racjonalne wytłumaczenie: znikające skarpetki to fenomen magiczny. Ufam, że niniejsze dzieło stanie się pełną analizą owego zjawiska.
W moich badaniach kierowałem się następującym aksjomatem: ponieważ wiemy, że żaden przedmiot materialny nie może dotrzeć z punktu A do punktu B z pominięciem drogi między tymi punktami, jasne jest, że skarpetki pochodzą z Pustki. Są manifestacjami jakiegoś ducha w świecie materialnym; pojawiają się i znikają wedle kaprysu tegoż ducha.
Wobec powyższego, opracowałem plan obserwacji moich skarpet w przeciągu ośmiu miesięcy. Ukryłem się odpowiednio, żeby skarpety nie mogły mnie zauważyć ani w świecie materialnym, ani w Pustce, licząc, że uda mi się na własne oczy zaobserwować ich naturalne zachowanie.
- — Z księgi Wzajemne oddziaływanie duchów w środowisku pralni autorstwa pierwszego zaklinacza Luidwega z Ansburga