Trzeba przeciwdziałać przemocy, zanim przerodzi się w wojnę.
— Józefina Montilyet, Dragon Age: Inkwizycja
Józefina Cherette Montilyet – główna ambasadorka Inkwizycji. Jest jedną spośród trzech doradców naszego Inkwizytora. Jest także opcją romansowania dla obu płci dowolnej rasy w grze Dragon Age: Inkwizycja.
Przeszłość[]
Józefina Montilyet pochodzi z antivańskiego rodu szlacheckiego. Miała czworo rodzeństwa. Przez lata pełniła funkcję ambasadorki Antivy na różnych dworach z królewskiego nadania, dzięki czemu zaznajomiła się z polityką Orlais. W Val Royeaux poznała również Lelianę, z którą łączyły ją wspólne znajomości. Ambasadorka wydała na jej powitanie bal, na który zaprosiła mnóstwo kandydatów. Jej nowa znajoma miała już wówczas niemałe osiągnięcia w prowadzeniu Gry. Kobiety nudziły się na przyjęciu, więc o północy postanowiły urządzić sobie prawdziwą, dość wstydliwą imprezę. Od tamtej pory były przyjaciółkami.
Rodzina Montilyet była jednym z głównych mocarstw morskich w Antivie do rozpoczęcia Wieku Błogosławionego. Jej członkowie zaczynali jako kupcy. Przodkowie Józefiny założyli pierwsze szlaki handlowe do Rivanu. Rodzina wysyłała całe floty przez Morze Przebudzonych i posiadałal setki statków, w tym liczny kontyngent okrętów wojennych, rzekomo do dyspozycji marynarki królewskiej, w rzeczywistości sprawujący opiekę nad bezpieczeństwem ich statków handlowych. Ich ładunek był celem wielu Rivaińskich piratów, a Montilyetowie uwikłali się w wiele rywalizacji i wendet przeciwko nim. Mieli także silne więzi w Orlais do momentu kłótni z Du Paraquette'ami w kwestii małżeństwa i wierności, co doprowadziło do brutalnego konfliktu, szokujących zdrad i publicznych pojedynków. Montilyetowie zostali wygnani z Orlais, co znacznie uszczupliło ich fortunę.
Józefina Montilyet była wcześniej bardem i zachęcona przez romantyzm na uniwersytecie, wybrała takie życie wraz z grupą innych szlachciców z Antivy. Jednak w trakcie misji, napotkała rywala z jej profesji i zabiła go przez przypadek. Gdy zdjęła jego maskę, ujrzała, że był to jej dawny przyjaciel. Ten fakt, zmusił ją do rezygnacji z życia barda i przemocy w ogóle.
Ostatecznie skontaktowała się z nią Leliana, która zaproponowała jej stanowisko ambasadora w Inkwizycji, obiecując ciekawą pracę. Kobiety znały się już od dłuższego czasu, a Józefina akurat rozważała opuszczenie Antivy, by szukać nowych wyzwań.
Osobowość[]
Nigdy nie porzuciłabym mojej pozycji, gdybym nie była w pełni oddana Inkwizycji
— Józefina Montilyet, Dragon Age: Inkwizycja
Józefina Montilyet to wybitna postać w dyplomacji, tworząca relacje z wdziękiem, urokiem i starannymi łaskami. Umiejętnie posługuje się metodą „przysługa za przysługę”. Kobieta jest świetna w planowaniu i rozumie, że przywrócenie życia Inkwizycji będzie wymagało wsparcia i dobrej woli najbardziej wpływowych osobistości oraz organizacji Thedas. Ambasadorka lubi również wyzwania i szczerze wierzy, że jej stanowisko przyczyni się do opanowania chaosu.
Chociaż ma troje rodzeństwa, jest najstarszym potomkiem Montilyetów, a tym samym dziedziczką rodzinnej fortuny, przez co w wolnych chwilach zajmuje się rodzinnymi obowiązkami – głównie rozwiązywaniem kłopotów związanych z trwającym od ponad 190 lat zadłużeniem rodu i jego wygnaniem z Orlais.
W czasie pełnienia funkcji ambasadora w Inkwizycji, Józefina stwierdziła, że rola dyplomaty okazała się równie ciekawa, jak obiecywała jej Leliana. Według niej, arystokracja Thedas to dość osobliwe grono, które w większości zna osobiście, a resztę ze słyszenia i reputacji. Kobieta jest niezwykle lojalna wobec Inkwizycji.
Józefina uważa, że Cullen Rutherford jest bystrym i przezornym człowiekiem. Z tego powodu jest wdzięczna, że dowodzi armią Inkwizycji. Czasami jednak z jej perspektywy przypomina człowieka z młotkiem, który wszędzie widzi gwoździe. Kasandrę Pentaghast postrzega jako niezwykle zdeterminowaną kobietę. bez której organizacja nie mogłaby istnieć. Józefina dziwi się również, że Solas jak na apostatę zachowuje się niezwykle przyzwoicie, czasami opowiadając fascynujące historie. Ambasadorka godzinami potrafi również słuchać opowieści Varrika Tethrasa. Mężczyzna dał jej do przeczytania rozdział nowej książki. Józefina uważa, że jej znajomi zzielenieliby z zazdrości, gdyby się o tym dowiedzieli.
Udział[]
Dragon Age: Inkwizycja[]
Wspólne sprawy to początek każdych negocjacji
— Józefina Montilyet, Dragon Age: Inkwizycja
Józefina Montilyet po raz pierwszy pojawia się na naradzie w Azylu. Wyjawia, że sporo słyszała o Inkwizytorze i miło jej go wreszcie poznać. Podczas narady, kobieta daje różnego rodzaju wskazówki w tym zauważa, że ani magowie, ani templariusze nie są na obecnie skłonni rozmawiać z Inkwizycją, by pomóc odpowiednio zwiększyć moc znamienia głównego protagonisty i zamknąć Wyłom. Dodaje również, że Zakon otwarcie potępił Inkwizycję, a w szczególności Bohatera. Według jej informacji, niektórzy nazywają Inkwizytora Heroldem Andrasty, a organizacja religijna obawia się tego najbardziej. Pozostałe kapłanki uznały to za bluźnierstwo, a członków Inkwizycji za bluźnierców, którzy udzielili schronienia głównemu protagoniście. Józefina Montilyet zauważa, że to mocno ogranicza pole manewru. Ostatecznie, wszyscy są zgodni co do tego, że Inkwizytor musi udać się na Zaziemie i odszukać Giselle. Doradczyni proponuje również znaleźć tam ludzi, którzy poszerzą wpływy Inkwizycji. Według niej, Bohater świetnie nadaje się do werbowania.
Po pierwszej naradzie, Józefina Montilyet prowadzi rozmowę z markizem DuRellionem, który jest jednym z najgorętszych zwolenników Boskiej Justynii V i prawowitym właścicielem Azylu. Początkowo, Inkwizytor tylko przysłuchuje się rozmowie, ponieważ nie zostaje nawet zauważony przez dwójkę rozmówców. DuRellion uważa, że Inkwizycja nie może dalej istnieć, jeżeli Józefina nie zdoła udowodnić jej powstania z rozkazu Boskiej. Kobieta stwierdza, że markiz wybrał sobie bardzo niedogodny moment, a każdego dnia w Azylu gromadzi się coraz więcej wiernych. W końcu Inkwizytor zostaje zauważony i ambasadorka przedstawia go markizowi dodając, że Bohater ryzykował życiem, by spowolnić magię Wyłomu. Markiz szybko wyjaśnia, że ród DuRellion wydzierżawił Justynii V ziemie, które obecnie zajmuje Inkwizycja, by zostało spożytkowane na pielgrzymkę. Według niego, dopiero co powołana organizacja nie jest żadną stroną w umowie. Mężczyzna również wspomina, że jego żona, Machen z Denerim posiada prawo własności Azylu na mocy dawnej umowy z władami Fereldenu. Dla markiza to był prawdziwy zaszczyt oddać ziemię w użytkowanie Boskiej, bo na to zasługiwała i z tego powodu nie może pozwolić, by na jej świętym obszarze panoszył się jakiś świeżo założony zakon. Kiedy mężczyzna mówi, że nie istnieją żadne dokumenty, które potwierdzają legalne powołanie Inkwizycji przez Boską, Józefina Montilyet zgadza się z tym. Dodaje jednak, że jeżeli Markiz nie chce uwierzyć na słowo Kasandrze Pentaghast, to niestety nie obejdzie się bez pojedynku z nią. Ambasadorka wyjaśnia, że dla Nevarczyków to sprawa honoru i pyta się, czy ma umówić pojedynek na wieczór. Mężczyzna przestraszył się i przyznał, że być może zbyt pochopnie zareagował na obecność Inkwizycji. Józefina próbuje załagodzić sytuację mówiąc, że przed nimi mroczne dni, a Justynia V na pewno nie chciałaby, żebt jej śmierć dzieliła ludzi i na pewno oczekiwałaby nawiązania nowych sojuszy dla dobra wszystkich. Markiz stwierdza, że przemyśli sprawę i zgadza się, by Inkwizycja została w Azylu. Następnie wychodzi z pomieszczenia, a po jego wyjściu Józefina Montilyet wyjaśnia, że mężczyzna nie miał tak silnej pozycji jak sugerował. Mimo związków z Fereldenem, ród DuRellion to nadal Orlezjanie i w rzeczywistości miał niewiele do powiedzenia całej tej kwestii. Niemniej, według Józefiny, Markiz z pewnością podzieli się swoimi przemyśleniami z innymi w Val Royeaux. Tak uczyni każdy gość, którego będzie przyjmować Inkwizycja - dalej przekaże historię organizacji.
W późniejszym czasie, Inkwizytor pyta siedzącą przy stole Józefinę, jaka jest jej funkcja. Kobieta odpowiada, że pełni rolę ambasadorki Inkwizycji i dba o to, by opinia o niej była jak najbardziej pochlebna. Opowiada również o tym, w jaki sposób dołączyła do doradców oraz wyjaśnia skąd zna Lelianę. Zapytana czy wierzy, że Inkwizytor jest Heroldem Andrasty stwierdza, że chciałaby w to wierzyć. Zauważa, że cuda Andrasty zdarzyły się tak dawno temu, że ciężko je sobie obecnie wyobrazić. Zaznacza również, że jej rolą jest spotykanie się z przedstawicielami różnych frakcji oraz krajów, by umacniać z nimi sojusze i osłabiać kontrowersje.
Po spotkaniu Inkwizytora z matką Giselle na Zaziemiu, Józefina nadal wywiązuje się ze swoich obowiązków w Azylu. Podczas rozmowy z głównym protagonistą pojawia się równeż pierwsza okazja do flirtu. Kobieta szuka informacji związanych z pochodzeniem Inkwizytora, by wysłać posłańca do krewnych i zyskać przewagę Inkwizycji na arenie politycznej, ale ostateczną decyzję pozostawia Inkwizytorowi. Główny protagonista nie omieszka się również zapytać ambasadorki o to, jak sobie radzi w Azylu, bo umeblowanie wcale nie wygląda i nie jest wygodne. Biorąc pod uwagę przeszłość kobiety, główny protagonista uważa, że Józefina pewnie nie przywykła do takich niedogodności. Doradczyni jednak uważa, że można się przyzwyczaić, bo zajmuje jej to umysł i pomaga nie zwracać uwagi na otoczenie, bo nie wywołuje żadnego zachwytu. Mimo wszystko, ambasadorka wzdycham ponieważ nie pojmuje, dlaczego ktoś miałby mieszkać w Azylu, zanim odnaleziono prochy Andrasty.
Podczas drugiej, poważnej narady w Azylu, kobieta uważa, że pomysł, by Herold Andrasty porozmawiał z kapłankami w Val Royeaux nie jest najgorszy. Jednak Cullen Rutherford nie zgadza się z tą opinią. Józefina Montilyet przyznaje rację matce Giselle, która nie uczestniczy w zebraniu, że w tym momencie jedyną siłą Zakonu jest jedność poglądów. Leliana również jest sceptyczna w kwestii zignorowania zagrożenia dla głównego protagonisty. Ostatecznie, ambasadorka chce poznać opinię Bohatera. Bez względu na jego odpowiedź, Kasandra Pentaghast oznajmia wszystkim, że pójdzie z nim do Val Royeaux w roli wsparcia.
Po spotkaniu Inkwizytora z kapłankami Zakonu, Józefina cieszy się, że drużyna bezpiecznie wróciła do Azylu i dodaje, że słyszała o tym, co stało się na rynku. Wyjawia, że od teraz, Inkwizycja może skontaktować się zarówno z magami, jak i templariuszami. Wskazuje na możliwość, by Herold udał się do Redcliffe na spotkanie z magami. Uważa, że nie powinno się przekreślać tego planu. Przypuszcza, że magowie są warci ryzyka. Kasandra Pentaghast zauważa, że wśród zbuntowanych magów mogą być osoby odpowiedzialne za to, co stało się podczas konklawe, lecz Ambasadorka zauważa, że można w ten sposób powiedzieć również o templariuszach. Mimo tego, proponuje również poszukać innych rozwiązań, na wszelki wypadek.
Podczas kolejnej narady, Józefina Montilyet stwierdza, że Gereon Alexius wyraźnie prosi w liście o spotkanie z Inkwizytorem. Uważa, że to musi być pułapka, a szturm na zamek w Redcliffe nie przyniesie żadnej korzyści. Według niej, wkroczenie do Fereldenu armii Inkwizycji wywołałoby wojnę.
Jeżeli zbuntowani magowie zostali sojusznikami:, Józefina Montilyet rozmawia z resztą doradców w Azylu. Nie zgadza się z Komendantem w kwestii poglądów dotyczących nowych sojuszników. Według niej, odrzucenie propozycji sojuszu ze zbuntowanymi magami mogłoby skutkować zarzuceniem Inkwizycji nieudolności albo nawet tyranii.
W późniejszym czasie, Józefina Montilyet rozmawia z krasnoludzkim dostawcą. Inkwizytora ciekawi, kim był jej rozmówca. Kobieta wyjaśnia, że rozmawiała z kupcem. Według niej, Inkwizycja powinna zwrócić się do krasnoludów, by zapewnić dostawy lyrium dla magów. Następnie oboje rozmawiają na temat działań Zakonu. Józefina Montilyet uważa, że to właśnie on nadał wspólny cel głównym państwom. Sugeruje nie skupiać się tylko na własnych korzyściach, bo to nie zapewni pokoju w Thedas. Przy okazji raportuje, że pozostałe Wielkie Kapłanki przysłały Inkwizycji pismo z pytaniem o wydarzenia ze Świątyni Świętych Prochów. Chcą w ten sposób dowiedzieć się, czy organizacja przyzna oficjalnie, że to Andrasta ocaliła Inkwizytora z Wyłomu. Kobieta prosi Inkwizytora o podzielenie się swoimi poglądami na ten temat. Bez względu na odpowiedź, Ambasadorka dziękuje mu zaprzemyślenia i życzy dobrego dnia.
Po zamknięciu Wyłomu, mieszkańcy świętują w Azylu. Zabawa nie trwa jednak długo, a Cullen Rutherford wzywa do broni. Kiedy wszyscy docierają do głównej bramy osady, Komendant wyjaśnia, że zbliża się olbrzymia, wrogo nastawiona armia. Kobietę ciekawi, jaki posiada sztandar, ale mężczyzna odpowiada, że nie mają żadnych kolorów, co dziwi Ambasadorkę.
Po ucieczce z Azylu i odnalezieniu przez Bohatera Podniebnej Twierdzy, kobieta jest świadkiem mianowania Inkwizytora na przywódcę Inkwizycji. Cieszy się z całej sytuacji i świętuje razem z innymi. Po wejściu do głównej sali, Ambasadorka zauważa, że w Imperium Tevinter nikt by nie płakał, gdyby południe pogrążyło się w chaosie. Według niej, Inkwizycja nie natknęła się na pomioty poza samym Koryfeuszem, więc być może jego smok nie jest arcydemonem, tylko czymś innym. Oprócz tego, kobieta uważa, że śmierć cesarzowej Celene Valmont I, wywołałaby chaos, co utorowałoby drogę Przedwiecznemu do podbicia całego południa.
Podczas następnego spotkania, Józefina Montilyet oznajmia Inkwizytorowi, że zasięgnęła języka na temat cesarskiego dworu. Według niej, im szybciej Inkwizycja rozprawi się z tym, co grozi cesarzowej, tym lepiej. Dodaje również, że obecna sytuacja polityczna w Orlais jest niebezpiecznie niestabilna. Z jej perspektywy, może to generować pewne komplikacje. Nieopodal stojący Cullen Rutherford wtrąca się i mówi, że w Imperium nic nie da się załatwić w sposób łatwy. Natomiast z jego perspektywy, komplikacje to orlezjański sport narodowy. Ambasadorka stwierdza, że dezaprobata dworu może być równie wielkim zagrożeniem, jak Venatori i jeżeli Inkwizycja chce uniknąć katastrofy, musi być czujna. Józefina Montilyet wyjaśnia, że Celene Valmont I organizuje rozmowy pokojowe podczas wielkiego balu maskowego, na który przybędą wszycy liczący się arystokraci w Orlais. Z jej perspektywy, to idealne miejsce, gdzie może się ukryć zabójca czyhający na życie cesarzowej. Kobieta wyraża zatem gotowość do zorganizowania odpowiedniego zaproszenia na bal dla Inkwizytora.
Niedługo później, Józefina Montilyet zauważa, że właśnie sprawdzała nową siedzibę Inkwizycji. Według niej, na razie Podniebna Twierdza stanowi pękające fundamenty i gnieżdżące się zwierzęta. Z jej perspektywy to istotne, by służba odpowiednio przygotowała siedzibę, jeżeli Inkwizycja chce przyjmować ważnych gości. Następnie, Ambasadorka wspomina ludzi, którzy walczyli o Azyl i polegli. Wyraża smutek z tego powodu, ponieważ większość tych, którzy pierwsi chwycili za broń należeli właśnie do służby i nie byli zawodowymi żołnierzami. Wyjawia, że widziała jak Koryfeusz zmiótł ich wszystkich i słyszała olbrzymią ilość krzyków palonych żywcem, a to była dopiero pierwsza fala ognia. Józefina Montilyet gratuluje także Inkwizytorowi oficjalnej posady przywódcy Inkwizycji. Nadmienia również, że od teraz będzie konsultować z nim kwestie dyplomatyczne i wyraża gotowość do pomocy w każdej sytuacji. Oprócz tego, zastanawia się, czy to prawda, że główny protagonista ma na dłoni znamię pochodzące od magii Koryfeusza. Józefina Montilyet widzi w tym znak od Stwórcy. Ciekawi ją również, czy znamię boli Inkwizytora.
Podczas gdy remont Podniebnej Twierdzy przebiega pomyślnie, Józefina Montilyet prezentuje Inkwizytorowi jego własny tron, który z jej perspektywy jest niesamowity i godny przywódcy. Wyjaśnia, że to właśnie stąd Inkwizycja będzie wydawać wyroki. Według niej, sądzone będą osoby, które czynią zło. Od tej pory, Ambasadorka zawsze towarzyszy głównemu protagoniście, gdy zasiada na tronie celem wydania wyroku.
Po odkryciu faktu, że Szara Straż wzięła udział w rytuale krwi, który został zaplanowany przez Koryfeusza, Józefina Montilyet bierze udział w naradzie. Oznajmia Inkwizytorowi, że Lady Seryl z Jader z przyjemnością użyczyła Inkwizycji swoich saperów, które pozwolą przejąć fortecy Adamant. Wyraża też nadzieję, że niektórzy Szarzy Strażnicy postanowią przejść na stronę Inkwizytora.
Po wydarzeniach w fortecy Adamant sytuacja rozwinęła się i Józefina Montilyet zajmuuje się petycją od mieszkańców Val Royeaux. Chcą dowiedzieć się co Andrasta powiedziała Inkwizytorowi w Pustce. Później towarzyszy głównemu protagoniście w osądzeniu Liviusa Erimonda.
Na naradzie związanej z balem organizowanym przez Celene Valmont I krótko opisuje cel misji. Wyjaśnia, że w czasie uroczystości cesarzowa zasiądzie do rozmów pokojowych z roszczącym sobie prawa do tronu księciem Gaspardem de Chalons i ambasador Brialą. Dzieli się również wiedzą na temat samej Celene Valmont I.
Przed wejściem na Wielki Bal, Józefina przestrzega Inkwizytora przed Grą. Nie chodzi tylko o etykietę i protokół, ponieważ tak naprawdę każde słowo i gest są oceniane pod kątem słabości. Proponuje nigdy nie odkrywać kart, a następnie stara się również poinstruować innych, by mieli się na baczności.
Na Wielkim Balu, Józefina rozmawia ze swoją młodszą siostrą Yvette Gabriellę Montilyet. Wypytuje ją o zdrowie rodziny i potrzeby. Dowiaduje się, że jej ojciec jest szczęśliwy w swojej pracowni, a u matki nic się nie zmieniło. Kobieta uważa, że jej młodsza siostra powinna wykonywać więcej obowiązków i prosi, żeby się nie garbiła. Gdy spotyka Inkwizytora, przedstawia swojego członka rodziny. Yvette jest zaintrygowana głównym protagonistą i wiele o nim słyszała. Mimo tego, że pisze listy do Józefiny, kobieta nic jej jednak nie zdradza. Inkwizytor może dzięki niej poznać kilka wstydliwych wydarzeń z życia Ambasadorki.
Po Wielkim Balu, Józefina rozmawia z wielebną matką na temat nowej Boskiej. Twierdzi, że Leliana i Kasandra Pentaghast nie mogą porzucić swoich obowiązków i odejść z Inkwizycji. Następnie rozmawia z Inkwizytorem proponując, by cieszył się swoim zwycięstwem w Halamshiral - w końcu po raz kolejny pokonali Koryfeusza i pokrzyżowali jego intrygi. Ambasadorka uważa, że Przedwieczny wkrótce nie będzie miał się gdzie ukryć.
W pewnym momencie w Val Royeaux, Józefina wyjawia, że otrzymała list z Domu Spoczynku. W liście pisze, że potwierdza się anulowanie kontraktu i nie ma już ceny wystawionej za śmierć Ambasadorki. Kobieta żałuje jednak, że narażała Inkwizytora. Po rozmowie, oboje wracają do Podniebnej Twierdzy.
Po Wielkim Balu, kobieta wyjawia, że prowadzenie ponownie Gry było pobudzające, ponieważ ostatnio, dawno temu była na ślubie hrabiny Letienne. Dziwi ją fakt, że wielu z gości nie wiedziało o spisku na Cesarzową. Według niej, ktoś musiał celowo przymknąć oko.
Józefina pojawia się w Dziczy Arbor, gdzie życzy Inkwizytorowi powodzenia. Według niej, w Świątyni Mythal odbędzie się najcięższa walka.
Przed ostateczną walką z Koryfeuszem rozmawia z Inkwizytorem. Według niej, zniszczenie Przedwiecznego sprawi, że główny protagonista stanie się kimś więcej niż świętym i powstaną o nim legendy. Zauważa, że Inkwizycja istnieje ze względu na jego skuteczne przywództwo. Józefina bardzo pozytywnie wyraża się o Inkwizytorze zarówno jako o przyjacielu jak i wielkim przywódcy. Następnie żegna się z nim.
Po zniszczeniu Koryfeusza, Józefina jak zwykle zamartwia się obsługą gości. WYraża nadzieję, że Inkwizytorowi smakują napoje, bo sama do nich nie jest przekonana. Twierdzi, że kelner się spóźnił a zaproszenia ledwie dotarły do gości. Cieszy się, że mogła choć raz przygotować bankiet i nie musiała przygotowywać się do końca świata. Następnie wznosi toast za zwycięstwo.
Intruz[]
Józefina jako ambasadorka Inkwizycji rozmawia z delegentami ze wszystkich stron świata w Pałacu Zimowym. Jak sama przyznaje - dzień mija jej ciekawie. Zaprasza również Inkwizytora na spacer, by zaczerpnąć świeżego powietrza. Po drodze, komplementuje uprzejmość gości Pałacu Zimowego. Nagle jednak przestaje, ponieważ przypomina sobie, że poszła na spacer po to, by przestać myśleć o obowiązkach, co zawsze przychodzi jej z trudnością. Józefina nawet przyznaje się do tworzenia notatek wcześniej na temat właśnie tej przechadzki. Zaprasza później Inkwizytora na małe, odprężające widowisko zdobywając 2 zaproszenia. Okazuje się jednak, że Inkwiztorowi nie przypada do gustu hałaśliwa opera i nie uważa jej za relaksujące spędzenie czasu. Natomiast z perspektywy Józefiny to bardzo odprężające i cieszy się, że chociaż raz może okazać lenistwo.
Romans[]
Po raz pierwszy, Inkwizytor może flirtować z Józefiną Montilyet w Azylu, zaraz po załatwieniu swoich spraw na Zaziemiu. Ambasadorka gustuje zarówno w mężczyznach, jak i kobietach. Doradczyni spróbuje pozyskać informacje, na temat pochodzenia Bohatera, co niewątpliwie przyda się w jej obowiązkach związanych z Inkwizycją. Główny protagonista może obrócić rozmowę w flirt, jeżeli wybierze opcję „Szybka jesteś”, oznaczoną serduszkiem, wówczas Inkwizytor stwierdzi, że trochę to nagłe, ale najwyższa pora by się ustatkował. Józefina odczuje zaskoczenie i lekką dezorientację, a następnie powie, że to było zabawne, aczkolwiek o jego pochodzenie pyta się całkiem poważnie, by coś ugrać na arenie politycznej.
Po zdobyciu sojuszników w postaci templariuszy lub magów, kobieta uważa, że trzeba też zwracać uwagę na potrzeby innych. W ten sposób można utrzymać pokój w Thedas. Inkwizytor stwierdza, że to zbyt piękne, by było prawdziwe. Zastanawia się, jak ktoś tak cudowny i bezinteresowny zajął się orlezjańską polityką. Kobieta jest zaskoczona reakcją głównego protagonisty i przez chwilę nie wie co odpowiedzieć. Jednak potem dodaje, że Bohater za bardzo jej schlebia.
Józefina jest zdenerwowana tym, że Leliana uważa ją za naiwną w miłości i omawia ten temat z Inkwizytorem. Zapewnia go, że nigdy nie podejrzawała jego osoby o romantyczne zamiary. Kobieta stwierdza, że wolałaby nie zakładać, że żywi do niej jakieś uczucia, ponieważ znają się krótko. Inkwizytor prawi jej komplementy mówiąc, że jest inteligentna, elegancka i dobrze czuje się w jej towarzystwie. Józefina nie ma nic przeciwko bliższej znajomości i otwarcie to deklaruje.
W pewnym momencie wyjawia Inkwizytorowi, że jest zaręczona, bo przez ostatni rok jej matka i ojciec szukali jej w Antivii jakiejś partii. Rodzice Józefiny nie są świadomi bliskiej relacji z Inkwizytorem. Ambasadorka wspomina o liście od rodziców, że została przyobiecana lordowi Adornowi Ciel Otrantowi. Józefina nie chce dalej kontynuować romansu dopóki jest zaręczona, ale jednocześnie chce odwołać zaręczyny. Prosi, żeby Inkwizytor się nie wtrącał i nie próbował z nim walczyć w pojedynku.
Do walki jednak dochodzi na placu w Val Royeaux. W porę jednak zjawia się Józefina, która przerywa pojedynek. Z jednej strony jest zdezorientowana, a z drugiej rozeźlona na Inkwizytora. Główny protagonista może zakończyć romans na stałe lub go kontynuować wyznając kobiecie miłość.
Ciekawostki[]
- Jak zdradza jej młodsza siostra Yvette na balu w Zimowym Pałacu, Józefina wciąż bawi się swoją kolekcją lalek.
- Dawniej Józefina była bardem, ale porzuciła tę profesję, kiedy niechcący zabiła kolegę po fachu.
- Józefinę stworzyła Sylvia Feketekuty.
- Podczas rozgrywki ma 27 do 29 lat.
Zobacz też[]
Galeria[]
Członkowie drużyny i doradcy w Dragon Age: Inkwizycja | ||||
---|---|---|---|---|
Członkowie drużyny: Żelazny Byk • Blackwall • Dorian Pavus • Kasandra Pentaghast • Varrik Tethras Vivienne • Sera • Solas • Cole |