Dragon Age Wiki
Advertisement

Bądź zawsze świadom... czy może odwrotnie? Zawsze zapominam.

— Flemeth, Dragon Age: Początek

Flemeth – potężna apostatka, matka Morrigan. Krąży o niej wiele opowieści, które Chasyndzi opowiadają na dobranoc dzieciom. Jest niezwykle potężną i długowieczną zmiennokształtną, znaną także jako Wiedźma z Głuszy, Matka Zemsty czy Matka Wiedźm. Dla elfów znana jest pod imieniem Asha'bellanar co w tłumaczeniu oznacza "długowieczną kobietę".

Przeszłość[]

Legendy a prawda[]

Może wyda ci się to dziwne, ale byłam niegdyś młoda i piękna, tak jak Morrigan teraz.

— Flemeth, Dragon Age: Początek

Matka Wiedźm była niegdyś cudownej urody panną w kraju barbarzyńców. To było w czasach, gdy kraina nie była jeszcze nazwana Fereldenem.

Legenda głosi, że wieki temu Bann Konobar wziął za żonę piękną i młodą kobietę, która skrywała sekretny talent do magii - Flemeth z Wysokoża. Przez jakiś czas żyli szczęśliwie, aż do przybycia na zamek młodego poety Osena, który swoim wierszem podbił serce kobiety. Zwrócili się oni o pomoc do plemion Chasyndów i ukryli się w Głuszy przed gniewem Konobara, dopóki nie dotarła do nich wiadomość, że ten umiera, a jego ostatnim życzeniem było zobaczyć twarz Flemeth po raz ostatni. Kochankowie wrócili, ale to była pułapka. Konobar zabił Osena i uwięził Flemeth w najwyższej wieży zamku. W żalu i wściekłości Flemeth rzuciła zaklęcie, by przywołać na ten świat ducha, który dokona zemsty na swoim mężu. Otrzymała zemstę, ale nie taką, jaką planowała. Duch wziął ją w posiadanie, zmieniając Flemeth w obrzydliwość. Pokręcona, oszalała istota, zabiła Konobara i wszystkich jego ludzi w zamku, po czym uciekła z powrotem do Głuszy.

Przez kolejne sto lat Flemeth spiskowała, uprowadzając mężczyzn Chasyndom, by spłodzić z nimi potworne córki: przerażające kobiety, które mogą zabić człowieka tylko poczuciem strachu. Te wiedźmy z Głuszy Korcari poprowadziły armię Chasyndów z Głuszy do ataku na plemiona Alamarri na nizinach. Zostali jednak pokonani przez bohatera Cormaca i wszystkie czarownice, w tym sama Flemeth, spłonęły. Tak mówi legenda.

Mówi się, że Flemeth urodziła się w Wyskożu w Wieku Wież.  Jednakże, według brata Ferdinanda Genitivusa, nie ma faktycznych dowodów na istnienie banna Konobar Elstana czy Flemeth z Wysokoża. Niektórzy spekulują, że legenda może odnosić się do teyrna Talemala, syna Caedmona, który próbował zjednoczyć Ferelden, zanim został zabity przez swoją żonę, którą uwięził w wieży za niewierność, ale zostałauwolniona przez współczującą jej służbę.

Według Flemeth, to bard Osen, a nie straszliwy Konobar od początku był jej małżonkiem. Lord okazywał jedynie zazdrość i spoglądał z oddali. Wkrótce, Konobar przybył do Osena i zaproponował mu bogactwo i władzę, w zamian za jego piękną żonę. Bard przystał na tę propozycję. Jego życie było ubogie, a miłość zbledła w obliczu głodu. W rzeczywistości, Flemeth była pomysłodawczynią tego układu. Lord nie zamierzał jednak wywiązać się w pełni z umowy - proponował złoto, którego nie posiadał. Osena wyprowadzono na pole, skatowano i pozostawiono na pewną śmierć. Flemeth porozumiała się z duchami i dowiedziawszy się o tej zbrodni, poprzysięgła zemstę. Kobieta nakłoniła duchy, by zgładziły Konobara, co też uczyniły. Kobieta nie nawiązywała wtedy żadnych kontaktów z demonami, nie zamieniła się w obrzydliwość. Sprzymierzeńcy lorda zaczęli ścigać Flemeth i zagnali ją do Głuszy Korcari, gdzie się ukryła. Dopiero tam odnalazła demona, który dał jej siłę oraz moce.

Setki lat później, wielki bohater Cormac wcale nie pokonał Matki Wiedźm, która rzekomo miała najechać niziny na czele wielkiej armii. Inwazja nigdy nie miała miejsca, a Chasyndzi nigdy nie zebrali wojowników pod jej sztandarem. Okazało się, że historia została zniekształcona. Cormac rozpętał brutalną wojnę domową przeciwko swemu ludowi, a później twierdził, że zamierzał pokonać zło, które zalęgło się wśród lordów i tylko dlatego obwołano go bohaterem. Flemeth została związana z legendami jakiś czas później, prawdopodobnie pod wpływem wielkiej wojny z Chasyndami, która w końcu nadeszła z innego powodu.

Wiele legend skrywa tajemnicę tego, jak Flemeth stała się Wiedźmą z Głuszy, przerażającą postacią, która wędrowała po Głuszy przez stulecia. Jej tytuł nie jest jednak prawdziwy, a jest to raczej przesądne imię , które nadali jej lokalni mieszkańcy z Głuszy Korcari. Chasyndzi często malują Flemeth w kształcie wielkiego smoka lub węża, do którego zwróciliby się tylko naprawdę zdesperowani. Flemeth oferuje zemstę, ale rzadko w sposób oczekiwany, a większość składających o nią petycje żałuje swojego życzenia. Dla Dalijczyków kobieta jest mściwą, a czasem kapryśną istotą, równie skłonną zabić petenta, jak i mu pomóc.

Flemeth często pojawia się w fereldeńskich opowieściach. W jednej legendzie mówi się, że stara wiedźma zwróciła się do samego Kalenhada Theirina, aby zaoferować mu moc zjednoczenia plemion Alamarri i utworzenia królestwa. Pojawia się również w wielu wersjach historii bohatera Dane'a i wyeliminowania przez niego zagrożenia wilkołaków i podobno pomogła królowi Maricowi Theirinowi odzyskać tron ​​Fereldenu.

Flemeth urodziła wiele córek, ale Morrigan twierdzi, że nigdy nie spotkała żadnej. Później jest zaskoczona odkryciem, że Flemeth posiada ich ciała, aby przedłużyć jej życie, co czyni ją kolejnym potencjalnym gospodarzem dla Flemeth.

Yavana stwierdza, a sama Flemeth potwierdza, że ​​prawda jest w rzeczywistości o wiele bardziej skomplikowana. Flemeth wyjaśnia że niechętnej duszy nie można posiąść czy zmusić jej do tego, przez co Morrigan nigdy nie była w niebezpieczeństwie. Wydaje się to dezorientować, frustrować i niepokoić Morrigan, chociaż stara kobieta odmawia dalszych wyjaśnień.

Chociaż Morrigan początkowo uważała Flemeth za obrzydliwość, później zdała sobie sprawę, że Flemeth nie jest człowiekiem. Sama Flemeth wyjawia Inkwizytorowi , że fereldeńskie legendy o Wiedźmie z Głuszy mają jeden wspólny aspekt, który jest prawdziwy: Flemeth faktycznie uciekła przed Alamarri i poprosiła duchy o pomoc. Flemeth następnie przyznaje, że Mythal jako jedyna odpowiedziała na jej wezwania, a ceną za spełnienie prośby Flemeth było oddanie swojego ciała i opętanie.

Demon we wnętrzu Flemeth bardzo ją zmienił. Między Głuszą Korcari a Matką Wiedźm została nawiązana ścisła i szczególna relacja. Ten obszar stał się częścią Flemeth, ale nigdy nie uzyskała nieśmiertelności.

Osobowość[]

To, czym stała się Flemeth, stanowi zagadkę... pewnie nawet dla niej samej.

Morrigan, Dragon Age: Początek

Flemeth śmieje się ze świata pełnego głupich ludzi, którzy ignorują zło, jakie niesie ze sobą Plaga i tracą swoją czujność, goniąc za sprawami doczesnymi. Według niej, historia jest bardzo ważna, a tylko głupcy ją ignorują. Preferuje praktyczne podejście i uważa, że modlitwy niczego nie zmienią. Kobieta chowa w sobie uraz do świata i jest przekonana, że i tak zrobiła dla niego więcej, niż na to zasługuje.

Kobieta ma niemal niepokojącą tendencję do angażowania się w życie wielu najbardziej znanych obywateli Thedas. Chociaż najbardziej kojarzona jest z Fereldenem, opowieści o niej sięgają znacznie dalej. Historie o niej są śpiewane tak daleko na północy, jak np. w Antivie, a Poszukiwacze Prawdy wiedzą, że jest czymś więcej niż tylko legendą.

Udział[]

Dragon Age: Utracony tron[]

Gdy obóz wyrzutków zostaje zaatakowany przez Orlezjan Maricowi Theirinowi i Loghainowi Mac Tirowi udaje się zbiec do Głuszy Korcari, gdzie zostają pojmani przez Dalijczyków. Elfy postanawiają zaprowadzić mężczyzn do Asha’bellanar. Flemeth mieszkała wówczas w starej chacie z charakterystycznym bujanym krzesłem na ganku. Obok znajdował się od dawna nieużywany dół na ognisko, przy którym leżał równy stos omszałych kości. Na drzewach, wokół chaty byli powieszeni ludzie. Loghain rozpoznał wśród nich swojego byłego towarzysza Dannona. Gdy zbliżali się do chaty cienie coraz bardziej zaczęły się pogłębiać. W końcu między drzewami ukazała się stara kobieta z siwymi, rozczochranymi włosami, która nazwała wisielców swoimi trofeami. Dźwigała również kosz wypełniony dużymi żołędziami, owocami i pędami owiniętymi czerwoną szmatką. Kobieta nie przedstawiła się, a jedynie podeszła do krzesła i usiadła na nim. Loghain chciał się dowiedzieć czy to ona zabiła Dannona, jednak nie uzyskał odpowiedzi. Mężczyzna nie lubił gdy się z nim igra i od samego początku był negatywnie nastawiony do Wiedźmy z Głuszy. Zażądał, aby stara kobieta wypuściła jego i Marica. Oznajmił także, że się jej nie obawia i zagroził kobiecie, że złamie jej kark jeśli spróbuje rzucić jakiekolwiek zaklęcie. Pewność siebie i arogancja mężczyzny sprowokowała Flemeth i po chwili drzewa, na których wisieli martwi ludzie nagle ożyły.

Jedno z nich pochwyciło Loghaina i unieruchomiło w powietrzu. Wiedźma z Głuszy jedynie spokojnie bujała się na krześle. Marica przeraziło to do tego stopnia, że przykląkł na jedno kolano i prosił o przebaczenie dla swojego towarzysza. Kobieta patrzyła urzeczona na dworskie maniery chłopaka. Okazało się, że chatę Flemeth broniły sylwany, które były zdolne wykonać każdy jej rozkaz. Maric stwierdził, że jeśli wiedźma zechce ich zabić może to zrobić bez problemu. Flemeth postanowiła jednak uwolnić Loghaina, który tylko spojrzał gniewnie na starą kobietę. Wiedźma z Głuszy oznajmiła wówczas, że wiedziała o ich przybyciu, ale nie była pewna kiedy się to wydarzy po czym wyjawiła, że magia w tej kwestii potrafi być wyjątkowo kapryśna. Następnie wyciągnęła ze swojego koszyka ciemnoczerwone jabłko i zaczęła je spożywać. Przeprosiła również za elfy, które były tylko narzędziem mającym sprowadzić gości do chaty. Loghain rozpoznał w niej apostatkę, która ukrywa się przed światem. Następnie stara kobieta zaczęła wieszczyć Maricowi. Wspomniała, że w jednej chwili pochłania człowieka miłość, a w drugiej następuje zdrada, co jest nawiązaniem do przyszłości związanej z Katrielą.

Flemeth ciekawiło jak zemsta Marica zmieni świat i w czyje serce Loghain wrazi swoją klingę. Wiedziała także o ich najbardziej traumatycznych przeżyciach związanych z przeszłością i bliskimi. Wyjawiła, że jeśli Maric dopuści Loghaina zbyt blisko siebie, mężczyzna go zdradzi. Za udzielenie pomocy, Flemeth chciała tylko wdzięczności i złożenia obietnicy z ust przyszłego króla. Maric zgodził się i poszedł razem z wiedźmą do jej chaty, aby spełnić jej prośbę. Następnie goście Flemeth spędzili noc na zewnątrz, przy ognisku. Kiedy się obudzili zobaczyli, że przyszykowano im prowiant na drogę, a także zwrócono ich ekwipunek. Maric wraz z Loghainem przeszukali dokładnie chatę, jednak wszystko wyglądało tak jakby rozmowa z Flemeth nigdy nie miała miejsca. Przed wyruszeniem w dalszą drogę pochowali Dannona i ruszyli za niebieskim ptakiem, który według starej kobiety był ich przewodnikiem. Dzięki niemu mężczyźni wydostali się z Głuszy Korcari.

Dragon Age: Początek[]

Ja jestem tylko starą kobietą, o której dawno zapomniał świat.

— Flemeth, Dragon Age: Początek

Strażnik wyrusza do Głuszy Korcari, aby zbadać ruiny w celu odzyskania starodawnych traktatów Szarej Straży. Miały się one znajdować w zapieczętowanej skrzyni, która jak się okazuje została już otwarta. Niedługo potem pojawia się Morrigan, która twierdzi, że jej matka zabrała dokumenty, po czym zgadza się zaprowadzić drużynę do Flemeth.

Okazuje się, że wiedźma spodziewała się przybyszy, przez co Alistair Theirin jest zaskoczony. Flemeth komentuje wszystkich członków drużyny, ale najbardziej ciekawi ją Strażnik. Wiedźma nie była pewna w co wierzy bohater i czy ma podobne lub odmienne zdanie względem drużyny na temat jej osoby. Następnie oddaje Strażnikowi starodawne traktaty twierdząc, że niebezpieczeństwo jest większe niż się wszystkim wydaje. Nie wyjawia jednak żadnych szczegółów i zleca Morrigan wyprowadzić drużynę z Głuszy Korcari. Strażnik po powrocie może w trakcie rozmowy z Duncanem nadmienić, że spotkał apostatki. Komendant stwierdza jednak, że są ważniejsze sprawy niż przejmowanie się wiedźmami.

W późniejszym czasie, Flemeth ratuje Strażnika i Alistaira Theirina z Wieży Ishal w trakcie trwania bitwy pod Ostagarem. Przybiera postać ogromnego ptaka i i chwyta jednego w każdy szpon. Następnie sprowadza ich do chaty w Głuszy Korcari, aby wyleczyć ocalałych. Na początku rozmawia tylko z Alistairem Theirinem, ponieważ Strażnik wciąż leży nieprzytomny. Gdy główny protagonista wychodzi z chaty, kobieta zwraca się do zmartwionego szarego strażnika oznajmiając, że jego przyjaciel żyje. Według niej, mężczyzna za bardzo się wszystkim przejmuje. Przyjaciele zaczynają rozmawiać ze sobą, lecz matka Morrigan szybko wtrąca się w dyskusję mówiąc Alistairowi Theirinowi, by nie mówił o niej tak, jakby jej nie było. Mężczyzna twierdzi, że nie chciał jej urazić, ale nie wie jak ma ją nazywać, ponieważ wiedźma nie zdradziła swojego imienia. Według niej, imiona są ładne, ale bezużyteczne. Oznajmia, że Chasyndzi nazywają ją „Flemeth” i to powinno wystarczyć. Mężczyzna dziwi się, ponieważ zna jej postać z legend. Wspomina Davetha, który twierdził, że matka Morrigan jest „Wiedźmą z Głuszy”. Jednak z punktu widzenia kobiety, nie ma znaczenia kim jest. Faktem jest, że zna odrobinę magii, z której szarzy strażnicy skorzystali i dzięki temu przeżyli bitwę. Flemeth wyjaśnia, że nie mogła pozwolić, by wszyscy członkowie Szarej Straży zginęli jednocześnie, ponieważ ktoś musi zająć się mrocznymi pomiotami. Według niej, obowiązkiem zakonu wojowników, zawsze było jednoczyć wszystkich przeciwko Pladze. Kobieta nakierowuje Szarych Strażników na ich przeznaczenie, twierdząc, że zło musi zostać powstrzymane. Według Flemeth, Loghain Mac Tir zdradził króla, ponieważ być może sądzi, że Plaga jest armią, którą uda mu się oszukać. Możliwe również, że nie zdaje sobie sprawy z prawdziwego zagrożenia jakim jest zło, które za nią stoi. Wiedźma opowiada również o arcydemonie oraz jego pochodzeniu. Według niej, to smok, który w rzeczywistości jest przebudzonym Dawnym Bogiem, zarażonym przez mroczne pomioty. Legenda głosi, że jest przerażającą, nieśmiertelną istotą, a z jej punktu widzenia, tylko głupcy ignorują historię. Alistair nie ma pojęcia, jaki motyw mógłby mieć Loghain Mac Tir, zdradzając króla. Flemeth nakazuje mu dorosnąć, ponieważ mówi tak, jakby teyrn był pierwszym królem, który zdobył tron w niegodziwy sposób. Twierdzi, że szarzy strażnicy mają do dyspozycji więcej niż im się wydaje. Kobiecie chodzi o starożytne traktaty, które są zdolne powołać do pomocy wszelkie rasy. Według niej, dokumenty pozwalają stworzyć armię. Następnie Wiedźma pyta się, czy szarzy strażnicy są gotowi wypełnić to, co zostało im przeznaczone. Dziękuje im za podjęcie się zadania ocalenia Thedas przed zagładą i stwierdza, że ma im jeszcze jedną rzecz do zaoferowania. Do dyskusji nagle dołącza Morrigan, która oznajmia, że zupa już kipi i pyta się, czy będą mieć na obiedzie dwóch gości. Flemeth wyjaśnia jej, że szarzy strażnicy wkrótce ruszają, a młoda wiedźma razem z nimi. Na początku Morrigan jest zdezorientowana słowami matki i niedowierza. Flemeth jednak zauważa, że kiedy ostatnio sprawdzała, dziewczyna nie była głucha. Następnie Wiedźma zwraca się do szarych strażników twierdząc, że przyda im się magia jej córki. Co więcej, Morrigan zna Głuszę Korcari, więc wie, jak ominąć hordę mrocznych pomiotów. Dziewczyna buntuje się, zadając pytanie, czy sama nie ma nic do powiedzenia w tym temacie. Flemeth zauważa, że czarodziejka od lat rwała się do opuszczenia Głuszy Korcari. Natomiast nakazuje szarym strażnikom potraktować podarunek w postaci Morrigan jako zapłatę za uratowanie życia. Alistair wtrąca się i zauważa, że poza tym obszarem, dziewczyna będzie apostatką i może przysporzyć problemów. Flemeth stwierdza, że jeżeli mężczyzna nie lubi pomocy zbuntowanych magów, być może powinna była go zostawić w Wieży Ishal. Wojownik rozumie aluzję i już więcej się nie wypowiada. Morrigan zwraca się do matki twierdząc, że nie tak to sobie wyobrażała. Nie czuje się w gotowości, by ruszyć w drogę. Wiedźma zwraca jej uwagę, że musi się przygotować, ponieważ szarzy strażnicy muszą zjednoczyć Ferelden przeciwko mrocznym pomiotom, dlatego jej potrzebują. Według Flemeth, Strażnik oraz Alistair poniosą klęskę, jeżeli nie zabiorą ze sobą czarodziejki i wszystkich pochłonie Plaga, nawet Wiedźmę z Głuszy. Morrigan rozumie słowa swojej matki. Starsza kobieta zastanawia się jednak, czy szarzy strażnicy również rozumieją, o co toczy się gra. Z jej punktu widzenia, daje im to, co jest dla niej najcenniejsze i robi to dlatego, że musi im się udać. Morrigan oznajmia, że idzie do chaty po swoje rzeczy. Przed wyruszeniem w drogę, dziewczyna stosuje ironię wobec swojej matki, by powiedzieć, że ma do niej żal. Czarodziejka żegna się z nią jednak w porozumieniu i proponuje jej pamiętać o gotującym się gulaszu, ponieważ dziewczyna nie chciałaby wracać do spalonej chaty. Flemeth wyjaśnia, że prędzej zobaczy, jak Plaga zalewa całą okolicę, razem z jej chatą. Na koniec, życzy jej, by Morrigan dobrze się bawiła.

Jeżeli Strażnik ponownie porozmawia z Flemeth, kobieta twierdzi, że przynajmniej będzie mieć święty spokój po odejściu drużyny. Morrigan jednak mówi jej, że osiągnie go dopiero w grobie. Wiedźmie nie podoba się sposób, w jaki czarodziejka dziękuje jej za to, że ją karmiła i wychowała. Życzy jej, by dziecko Morrigan również potraktowało ją tak samo. Według Morrigan, po odejściu, Flemeth zarośnie brudem i zacznie jeść korę drzew. Zwracając się do Strażnika twierdzi, że nie ma w całym Thedas osoby wystarczająco potężnej, by stawić czoło Pladze. Gdyby było inaczej, wysłanie dwójki szarych strażników z misją byłoby nie lada żartem. Według niej, istotne jest tylko to, by drużyna zjednoczyła Ferelden, a w tej kwestii, wojownicy są potężniejsi od niej.

Podczas wędrówki, Leliana może opowiedzieć Strażnikowi tradycyjną orlezjańską i fereldeńską wersję legendy o Flemeth. Natomiast Morrigan podzieli się z bohaterem opowieścią Chasyndów na temat swojej matki, a także własną wersję wydarzeń. Dziewczyna szybko potem wyjawia, że żadna z legend o Flemeth nie jest prawdziwa.

Po jakimś czasie Morrigan poprosi Strażnika o odszukanie czarnego grimuaru Flemeth, co pozwoli poszerzyć jej wiedzę magiczną. Okazuje się, że Flemeth może przejąć ciało dziewczyny, aby przedłużyć swoje życie. Z tego powodu Morrigan zleca Strażnikowi zabicie matki.

Po powrocie do chaty w Głuszy Korcari, Flemeth nie wydaje się być zaskoczona spotkaniem ze Strażnikiem. Stwierdza, że Morrigan znowu znalazła kogoś kto zagra według tego jak ona zechce. Proponuje bohaterowi umowę, aby oszukał on dziewczynę, że Flemeth nie żyje. Tym samym wyznaje, że stara wiedźma będzie wciąż obserwować Morrigan. Jeśli Strażnik odrzuci propozycję, Flemeth zamieni się w smoka i stoczy z nim walkę. Ostatecznie wiedźma zostaje pokonana i bez względu na wybór bohater powraca do Morrigan.

W przeddzień bitwy pod Denerim, dziewczyna wyznaje, że mroczny rytuał został stworzony przez Flemeth. Wyjawia także, że od początku wiedziała o intencjach swojej matki. Flemeth od początku pragnęła wysłać Morrigan tylko po to, aby poczęła dziecko z duszą Arcydemona. Z tego powodu stara wiedźma unikała odpowiedzi na wiele pytań skierowanych w jej stronę. Dziewczyna miała być tylko naczyniem. Morrigan nie ujawniła jednak co Flemeth chciała zrobić z samym dzieckiem.

Dragon Age II[]

Ratuje życie Hawke’owi, jego matce, Avelinie i Bethany lub Carverowi chroniąc ich przed mrocznymi pomiotami. Prosi go o przekazanie amuletu Opiekunce klanu Sabrae, Marethari, która jest jej winna przysługę.

Rok później ożywa dzięki amuletowi, w którym przechowywała niewielką cząstkę siebie. Hawke i Merrill odprawiają rytuał przy ołtarzu Mythal, zgodnie z obietnicą Bohatera Kirkwall. Elfi mag krwi nazywa ją Asha’bellanar, co w ich języku oznacza „długowieczną kobietę”.

Dragon Age: Inkwizycja[]

Flemeth pojawia się w Pustce, gdy znika Kieran, syn Morrigan. Okazuje się, że nie jest tylko niezwykle potężną kobietą o magicznych zdolnościach, ale jest również opętana przez pradawną potężną elfią boginię Mythal. Los Morrigan lub Kierana zależy od decyzji Inkwizytora.

W epilogu gry Flemeth rozmawia z Solasem, który okazuje się być Fen’Harelem – Straszliwym Wilkiem. Nazywa go przyjacielem i przytula go. Podczas uścisku pod wpływem Solasa zostaje spetryfikowana lub umiera. Według twórców, scena ta oznacza, że Mythal chciała poświęcić swoją esencję dla Fen’Harela, wiedząc, że ten może przywrócić świetność elfom.

Legendy[]

Na temat Flemeth powstało wiele legend, które są opowiadane w Fereldenie. Kobieta pojawia się również w chasyndzkich opowieściach.

Chasyndzkie legendy[]

W chasyndzkich opowieściach, Flemeth jest Matką Wiedźm, która potrafi przybrać formę dowolnego zwierzęcia, by obserwować Chasyndów z ukrycia. Gdy jakieś dziecko pozostaje bez plemienia, wtedy może zostać przez nią porwane i pożarte.

Chasyndzi opowiadają również o kłótni między Flemeth i jej córkami. Legenda głosi, że kobieta wyłapała młode wiedźmy z całej Głuszy Korcari i zjadła ich serca.

Fereldeńskie legendy[]

Uroda Flemeth znana była jak kraj długi i szeroki. Jej włosy przypominały bezksiężycowe niebo, skóra była biała niczym pierwszy śnieg, a oczy piękne i groźne jak morskie fale. Gdy dorosła, zwrócił na nią uwagę lord Wysokoża, Konobar i wziął ją sobie za żonę. Konobar zorientował się wkrótce, że Flemeth posiada dar magii. Trzymał to w tajemnicy, gdyż obawiał się, że zostanie mu odebrana. Piękna wiedźma żyła przez kilka lat u boku Konobara i z jego błogosławieństwem praktykowała swoją sztukę. W końcu pewnego dnia do zamku zawitał młody poeta imieniem Osen. Flemeth oczarowana była głosem Osena, a on urzeczony jej urodą. Zakochali się w sobie. Flemeth pragnęła być ze swoją prawdziwą miłością i uciekła z Osenem, opuszczając ziemie Konobara/ Schronienie znalazła w Głuszy Korcari, pośród plemion Chasyndów. Żyli tam szczęśliwie przez wiele lat, aż pewnego dnia Flemeth otrzymała wiadomość, że Konobar jest umierający i pragnie po raz ostatni ujrzeć jej twarz. Serce Flemeth napełniło się litością dla człowieka, który był kiedyś jej mężem i wybłagała Osena, by ten wrócił razem z nią do Konobara. Kiedy jednak dotarli do Wysokoża, pojmali ich ludzie Konobara, a Osen został na oczach Flemeth zamordowany. Flemeth uwięziono w zamku, w najwyższej jego wieży, gdzie miała czekać, aż Konobar ją osądzi. Zrozpaczona po stracie ukochanego, Flemeth poczęła planować zemstę na swym mężu. Przyzwała demona Pustki, z którego pomocą zamierzała odpłacić się Konobarowi, ale rzucone przez nią zaklęcie zawiodło... Demon opętał Flemeth, zamieniając ją w plugawca. Komnaty zamku spłynęły krwią, gdy mordowała Konobara i wszystkich jego ludzi. Resztki jej człowieczeństwa zniknęły i obrzasku Flemeth zbiegła do Głuszy, gdzie przez sto lat zajmowała się intrygami i spiskowaniem. Mówią, że sypiała z wieloma Chasyndami, płodząc z nimi córki... wiedźmy, które po dziś dzień czają się w mrocznych zakątkach Głuszy Korcari.

Leliana, Dragon Age: Początek

Matki w Fereldenie straszą swoje córki Flemeth. Twierdzą, że jeśli będą niegrzeczne, wówczas zostaną porwane przez Matkę Wiedźm, bez możliwości powrotu. Fereldeńskie opowieści głoszą również, że Flemeth rozpacza nad swym utraconym pięknem, dlatego jest w stanie porwać człowieka przez lustro, gdy ktoś zbyt długo będzie się w nim przeglądać.

Ciekawostki[]

  • W pierwszej części gry przepowiada śmierć Jory'emu mówiąc, że chłopak choć jest mądry nie ma znaczenia na dłuższą metę. Potem okazuje się, że mężczyzna zostaje zabity przed Duncana.
  • Podobnie jak Morrigan uważa Alistaira za głupiego.
  • Za czasów króla Marica nosiła piękną pelerynę, obramowaną lisim futrem i ozdobioną delikatnym haftem.

Zobacz też[]

Galeria[]

Dragon Age: Początek[]

Przypisy

Advertisement