Dragon Age Wiki
Znacznik: VisualEditor
Znacznik: VisualEditor
 
Linia 2: Linia 2:
   
 
== Żelazny Byk i [[Thomas Rainier|Blackwall]] ==
 
== Żelazny Byk i [[Thomas Rainier|Blackwall]] ==
  +
  +
* '''Żelazny Byk''': Jest w tobie coś zabawnego.
  +
* '''Blackwall''': O?
  +
* '''Żelazny Byk''': Ta... Gadasz o Szarych i honorze, i poświęceniu, i gryfach, ale nie wydajesz się przekonany.
  +
* '''Blackwall''': Przekonany?
  +
* '''Żelazny Byk''': Ta, wiesz, co mam na myśli.
  +
* '''Blackwall''': A na czym to opierasz?
  +
* '''Żelazny Byk''': Znam się na ludziach.
  +
  +
───────
   
 
* '''Żelazny Byk''': Nadawałbyś się na Szarżowanika, Blackwallu. Masz odpowiednią posturę, charakter...
 
* '''Żelazny Byk''': Nadawałbyś się na Szarżowanika, Blackwallu. Masz odpowiednią posturę, charakter...

Aktualna wersja na dzień 11:53, 2 mar 2021

Dialogi Żelaznego Byka zawierają listę rozmów, jakie ma ze swoimi towarzyszami.

Żelazny Byk i Blackwall[]

  • Żelazny Byk: Jest w tobie coś zabawnego.
  • Blackwall: O?
  • Żelazny Byk: Ta... Gadasz o Szarych i honorze, i poświęceniu, i gryfach, ale nie wydajesz się przekonany.
  • Blackwall: Przekonany?
  • Żelazny Byk: Ta, wiesz, co mam na myśli.
  • Blackwall: A na czym to opierasz?
  • Żelazny Byk: Znam się na ludziach.

───────

  • Żelazny Byk: Nadawałbyś się na Szarżowanika, Blackwallu. Masz odpowiednią posturę, charakter...
  • Blackwall: I byłbyś moim szefem.
  • Żelazny Byk: Ej, jestem świetnym szefem, poza tym gorącym zwolennikiem "piątków bez portek".

Jeśli osobiste zadanie Blackwalla zostało ukończone:

  • Blackwall: I najemnikiem. Ja tę część życia mam już za sobą.
  • Żelazny Byk: Czemu? Teraz uważasz się za kogoś lepszego? Bo w zarabianiu złota jest coś złego? Czepiasz się moich chłopaków? Oni przynajmniej się nie okłamują. Mógłbyś się tego od nich nauczyć.

───────

Po ukończeniu osobistego zadania Blackwalla:

  • Żelazny Byk: No, nie ulżyło ci? Gdy zrzuciłeś z siebie ciężar tego kłamstwa?
  • Blackwall: I zmieniłem na ciężar nienawiści wszystkich naokoło? Tak. Bardzo mi ulżyło.
  • Żelazny Byk: Ej, ja cię nie nienawidzę. Między nami jest w porządku. Teraz, kiedy wiesz, kim jesteś, możesz przestać w siebie wątpić i dalej rozbijać głowy.
  • Blackwall: A może najpierw obalimy parę butelek, hę?

───────

  • Żelazny Byk: Kiedyś myślałem, że tylko dla mnie wszyscy ludzie wyglądają tak samo.
  • Blackwall: A teraz...?
  • Żelazny Byk: Najwyraźniej sami też się nie rozróżniacie. Jakim cudem przez tyle lat ukrywałeś się pod inną tożsamością?
  • Blackwall: Zapuściłem brodę.
  • Żelazny Byk: Naprawdę? Wystarczy wyhodować zarost, żeby inni cię nie rozpoznawali? Niezłe przebranie, dryblasie.
  • Blackwall: Poza tym przez wiele miesięcy z nikim nie rozmawiałem.
  • Żelazny Byk: Jasne, to pewnie też ci pomogło.

───────

Żelazny Byk i Cole[]

  • Cole: "Tama, jak mam żyć w zgodzie z qun?" Jej silne, choć delikatne dłonie mierzwią włosy w miejscach, gdzie wyrosną rogi." "Jesteś silny i bystry. Będziesz rozwiązywać problemy, z którymi inni nie potrafią sobie poradzić." Uśmiecha się, ale ze smutkiem.
  • Żelazny Byk: Widać moja dawna tamassran się myliła. Pewnie się wścieka, że jeden z jej podopiecznych został tal-vashoth.
  • Cole: Agenci o ściszonych głosach. Pieczenie oczu, formularze do wypełnienia, korekty kursu, zmniejszenie ryzyka podobnych strat. Pamiętam tego chłopca... zbyt mądrego, chętnego do pomocy. Słowa łamią się w ciasnych kryjówkach. Uciekł. Uciekł.
  • Żelazny Byk: Skąd o tym wiesz? Przecież nawet jej nie poznałeś.
  • Cole: Twój ból jest połączony z jej cierpieniem.
  • Żelazny Byk: Cóż, trochę to niepokojące. Ale dzięki.

───────

Żelazny Byk i Dorian[]

  • Dorian: Liczę, że nie masz nic przeciwko towarzystwu "vinta", Żelazny Byku.
  • Żelazny Byk: To tym jesteś? Wy, ludzie, wszyscy wyglądacie mi podobnie.
  • Dorian: Jestem też magiem. Wolałbyś mnie spętać i wybatożyć?
  • Żelazny Byk: Wpierw postawiłbym ci kolację.
  • Dorian: Mam nadzieję, że zanim zaszyjesz mi usta.
  • Żelazny Byk: Zależy, jak dużo będziesz trajkotać.

───────

  • Dorian: Zupełnie nic, Byku? Żadnego problemu z "vintem" za plecami?
  • Żelazny Byk: Liczę, że podoba ci się widok.
  • Dorian: Nie zaprzeczysz, że lubisz zarzynać moich ludzi.
  • Żelazny Byk: Ej, zarzynanie sugeruje, że ich jem. Większość vintów to same chrząstki i sadło marynowane w winie.
  • Dorian: No, to akurat prawda.

───────

  • Żelazny Byk: Pewnie działa ci na nerwy, że ten "Przedwieczny" to jakiś porąbany vint?
  • Dorian: Nie jestem zachwycony, że nasze stare legendy okazały się prawdziwe.
  • Żelazny Byk: Pewnie współczesne imperium naprawdę go rozczarowało.
  • Dorian: Czemu by nie miało? Tevinter obejmował kiedyś całe Thedas, jego chwale dorównywała jedynie jego deprawacja. To tak jakby Koslun obudził się i dowiedział, że qunari jednak nie podbili całego świata.
  • Żelazny Byk: Ta. Kapłani starają sie to wytłumaczyć od wieków.

───────

  • Żelazny Byk: Lepiej zadzieraj tę kiecę, magusiu.
  • Dorian: Nie noszę kiecki.
  • Żelazny Byk: Tylko nie przyłaź do mnie z płaczem, jak się potkniesz o te fałdy.

───────

  • Dorian: Zdaje się, że czułeś się bardzo swojsko w Pałacu Zimowym, Byku.
  • Żelazny Byk: Staram się.
  • Dorian: Nie rozbiłeś ani jednego bezcennego posążka i ani razu nie pierdnąłeś przy stole deserowym.
  • Żelazny Byk: Tego nie wiesz na pewno.
  • Dorian: Aż dziw, że nigdy nie bywałeś na dworach Tevinteru. Zrobiłbyś tam furorę.
  • Żelazny Byk: Bywałem. Po pewnym czasie siodło zaczęło mi za bardzo ciążyć.

───────

  • Dorian: Vishante kaffas! Ty się w ogóle kąpiesz?

Jeśli Dorian nie ma romansu z Żelaznym Bykiem:

  • Żelazny Byk: Czasami. Chcesz popatrzeć?
  • Dorian: Wolę stanąć na nawietrznej.
  • Żelazny Byk: Ludzki pot cuchnie jak wieprzowina leżąca na słońcu. Tak tylko mówię.

───────

  • Dorian: Nigdy nie pojmę, dlaczego wojownicy qunari przez połowę czasu ganiają z gołą piersią.
  • Żelazny Byk: Myślałem, że to docenisz.
  • Dorian: To głupota. Powinni nosić pancerze.
  • Żelazny Byk: Jak zobaczysz członka Beresaad w pełnej zbroi, zwiewaj, bo to oznacza wojnę.
  • Dorian: Powinni nosić zbroję przez cały czas!
  • Żelazny Byk: Wtedy musieliby najeżdżać wszystkich. Jesteś taki żądny krwi.
  • Dorian: (Warczy.)

───────

  • Dorian: Dlaczego zawsze jest tak zimno? Jak wy południowcy to znosicie?
  • Żelazny Byk: O co chodzi? Za mało niewolników, którzy mogliby rozmasować stópki?
  • Dorian: Moje stópki zamarzają, dziękuję.

Żelazny Byk i Kasandra[]

  • Kasandra: Cieszę się, że twoi ludzie będą dalej walczyć u naszego boku, Byku.
  • Żelazny Byk: Kosztowało nas to jedynie sojusz z qunari.
  • Kasandra: Nie zmieniłabym Szarżowników na żaden sojusz.
  • Żelazny Byk: Dziękuję, Poszukiwaczko. Chłopcy ucieszą się, gdy to usłyszą.

───────

Żelazny Byk i Sera[]

  • Żelazny Byk: Sero, mam pomysł. Następnym razem, gdy trafimy na wrogów, podniosę cię i rzucę w nich.
  • Sera: Spadaj!
  • Żelazny Byk: Nie, to może zadziałać. Przerzucę cię nad pierwszą linią, wylądujesz za nimi i oskrzydlisz, będzie zadyma!
  • Sera: Nie umiem latać, tępy cycu!
  • Żelazny Byk: Pomyśl o zadymie, Sero. Zadyma.
  • Sera: Wbiłabym się klinem prosto w kocioł.
  • Żelazny Byk: Słuchaj, tylko ty i Varrik jesteście dość mali, a on jest trochę za tęgi.
  • Sera: No to porób trochę pompek!

───────

  • Sera: Chyba nie zaczniesz tych bzdur o qun, gdzie będziesz próbował mnie nawracać?
  • Żelazny Byk: (Śmieje się długo.) O, nie.
  • Sera: Co w tym takiego śmiesznego?
  • Żelazny Byk: Nie do końca z ciebie materiał na viddathari.
  • Sera: Co to znaczy? Mogę być vide... vivi... no jednym z tych. I do tego parszywie dobrym.

───────

  • Sera: W porządku, dlaczego nie byłabym dobrym vidi-cośtam?
  • Żelazny Byk: Bo zadajesz takie pytania.
  • Sera: Skoro to dla was takie trudne, może jesteście za głupi.
  • Żelazny Byk: Czasami ciężko się nie zgodzić.

───────

  • Sera: Czyli teraz jesteś wolny czy co? Musi być miło pozbyć się tych ben-hadupków.
  • Żelazny Byk: Masz na myśli wygnanie przez mój lud i uznanie mnie za tal-vashoth? Ta, zrobię z tej okazji tort.
  • Sera: Lubisz pić i śpiewać, i niszczyć łóżka. Odszedłeś już dawno temu.
  • Żelazny Byk: Qun poskramia naszą dziką naturę. Bez niego, jeśli stracę panowanie...
  • Sera: Phi, już to słyszałam. Nie martw się. Zrobisz się warkliwy, to nakopię ci w rzyć.
  • Żelazny Byk: Dzięki.

───────

Żelazny Byk i Solas[]

  • Żelazny Byk: Solasie, specjalnie podróżujesz do Pustki, kiedy śpisz? Tak dla... zabicia czasu?
  • Solas: Tak. Pustka to niezgłębiona skarbnica wspomnień. Duchy znają tajemnice, o których w naszym świecie nikt już nie pamięta.
  • Żelazny Byk: Aha, ale to duchy. Nie można ich traktować jak ludzi.
  • Solas: Nie sądzisz, że wielu powiedziało by to samo o qunari?
  • Żelazny Byk: Eee... Nie, bo qunari nie próbują nikogo opętać i zmienić w plugawca.
  • Solas: Zamiast tego podbijacie innych i zmuszacie ich do służby ludowi qun.
  • Żelazny Byk: Oj, daj spokój!

───────

  • Solas: Żelazny Byku, czy twoi pobratymcy noszą bluzy?
  • Żelazny Byk: Zwykle nie. W moich stronach jest dość gorąco. Ale potrafię założyć na siebie coś z luźnym kołnierzykiem. Muszę tylko przełożyć jeden róg, a potem drugi - pod innym kątem. Mamy takie określenie na sytuacje, kiedy ktoś przyłapie cię nieprzygotowanego: "kręcić się w kółko z ubraniem na rogach".
  • Solas: Barwne określenie.

───────

  • Żelazny Byk: Dobrze ci poszło w ostatniej walce, Solasie. Naprawdę nieźle draniowi dołożyłeś.
  • Solas: Powiedzmy.
  • Żelazny Byk: A co, ty tak nie myślisz? Zrobiłeś mu nową dziurę. To było świetne!
  • Solas: Przemoc to tylko narzędzie, chyba że walka ma charakter osobisty. Świętowanie zwycięstwa jest nie na miejscu.
  • Żelazny Byk: No, nie wiem. Zastanówmy się, jak by skończył ktoś, kto walczy tyle co my i nie łączy tego z żadną rozrywką.
  • Solas: Żołnierze, z którymi walczyliśmy, żyli, kochali, mieli rodziny... Cała ich przeszłość zginęła wraz z nimi.
  • Żelazny Byk: Ta, ale byli łotrami!

───────

  • Solas: Hmm.
  • Żelazny Byk: Coś nie tak?
  • Solas: Zaniepokoiło mnie zachowanie mężczyzny w wiosce, którą minęliśmy.
  • Żelazny Byk: Tego zezowatego piekarza z czerwonym nosem? Tia, szpieg. Pewnie Venatori.
  • Solas: Dlaczego tak uważasz?
  • Żelazny Byk: Obserwował nas wszystkich. Zwykle ktoś by się przyglądał tobie, bo masz kostur, albo mnie, bo mam rogi. Miał w rękawie sztylet, którego piekarz raczej nie potrzebuje, a na fartuchu tevinterski węzeł. Wysłałem wiadomość do Rudej. Ona się tym zajmie.
  • Solas: Jesteś bardziej spostrzegawczy, niż się wydajesz.
  • Żelazny Byk: Jak każdy dobry szpieg.

───────

  • Solas: Więc na czym skończyliśmy? Ach, tak. Mag na c4.
  • Żelazny Byk: Trochę ofensywnie. Arishok na h4. Szach.
  • Solas: I kto tu gra ofensywnie... Zakładam, że arishok to wasza nazwa hetmana? Król na f1.
  • Żelazny Byk: Pion na b5.
  • Solas: Dobrze, zaintrygowałeś mnie. Mag bije piona.
  • Żelazny Byk: Tamassran to dla ciebie mag? Ben-Hassrath na f6.
  • Solas: A dla ciebie Ben-Hassrath to skoczek? A propos, skoczek na f3.
  • Żelazny Byk: Ben-Hassrath pasują bardziej niż skoczki. Są przebiegli i mogą się przemieszczać za linie wroga. Arishok na h6.
  • Solas: Pion na d3.
  • Żelazny Byk: Ben-Hassrath na h5. Ha! Dobra, nie śpiesz się, pomyśl o swoich wyborach życiowych.

───────

  • Solas: W porządku, Byku. Jeśli jesteś gotowy - skoczek na h4.
  • Żelazny Byk: Arishok na g5. Wolisz oddać tamassran na b5... czy Ben-Hassrath na h4.
  • Solas: W żadnym wypadku. Skoczek na f5.
  • Żelazny Byk: Pion na c6. Twoja tamassran jest na odsłoniętej pozycji.
  • Solas: Tak, jak twój skoczek. Albo Ben-Hassrath, jeśli wolisz. Pion na g4.
  • Żelazny Byk: Ben-Hassrath na f6.
  • Solas: Hmm. Wieża na g1.
  • Żelazny Byk: Ha! Pion bije twoją tamassran - albo maga, albo jak tam wolisz.
  • Solas: Rozumiem doskonale.
  • Żelazny Byk: Za dużo grałeś z duchami, wędrowcze z Pustki.
  • Solas: To się jeszcze okaże.

───────

  • Solas: Jeśli masz chwilkę, Byku... pion na h4.
  • Żelazny Byk: Arishok na g6.
  • Solas: Pion na h5. Uważaj.
  • Żelazny Byk: To ty straciłeś maga. Arishok na g5.
  • Solas: Hetman na f3.
  • Żelazny Byk: O, sprytne. Prawie udało ci się zastawić pułapkę na mojego arishoka. Ben-Hassrath na g8.
  • Solas: Mag bije piona, atakuje hetmana.
  • Żelazny Byk: (Burczy.) Arishok na f6.
  • Solas: Skoczek na c3. Jak dotąd, rozwinąłeś tylko hetmana.
  • Żelazny Byk: Spokojnie, wciąż masz o jedną tamassran mniej. A skoro o tym mowa, tamassran na c5.
  • Solas: Hmm. Muszę chwilę pomyśleć.

Żelazny Byk i Varrik[]

  • Varrik: Należysz do Ban-Hassrath, tak? Szpiegów qunari.
  • Żelazny Byk: O, słyszałeś o nas?
  • Varrik: Spędziłem trochę czasu w Krikwall.
  • Żelazny Byk: Na pewno dobrze się bawiłeś.
  • Varrik: Można tak powiedzieć.

───────

  • Żelazny Byk: Podobno twoja dziewczyna jest kowalem.
  • Varrik: Tak?
  • Żelazny Byk: Wykonuje broń? Własnymi rękami?
  • Varrik: Nie tylko broń.
  • Żelazny Byk: Seksowne.

───────

Żelazny Byk i Vivienne[]

  • Żelazny Byk: Viv, całkiem nieźle radzisz sobie z tym kosturem.
  • Vivienne: Dla ciebie jestem Zaklinaczką Vivienne, Nadwornym Magiem Imperium Orlais, albo madame de Ver. Żadną "Viv".
  • Żelazny Byk: Oczywiście, pani. Wybacz mi, proszę.
  • Vivienne: Hmm, tak. "Pani" też mi pasuje.

───────

  • Vivienne: Żelazny Byku, czy wyczyściłeś swoją broń po ostatniej walce?
  • Żelazny Byk: Nie, ale za kilka minut i tak pewnie będziemy coś zabijać. Poza tym plamy krwi działają na wrogów odstraszająco. Widzą to wielkie, pokryte posoką ostrze i od razu, no wiesz, pani... Eee... Zaraz je wyczyszczę.
  • Vivienne: Dziękuję, złotko.
  • Żelazny Byk: Się robi, prze pani.

───────

  • Vivienne: Powinniśmy sprawić ci na to oko jakąś przepaskę. Sądzę, że pasowałoby ci złoto inkrustowane lśniącym lyrium i ametystami...
  • Żelazny Byk: Och. W ten sposób o tym nie myślałem, prze pani.

───────